Menu
Pielęgnacja

Charmine Rose – mój sposób na cerę trądzikową (RECENZJA)

Charmine Rose jest marką, na którą trafiłam totalnie przypadkowo. Wcześniej nie słyszałam o tej nazwie, a tym bardziej nie miałam okazji przetestować kosmetyków brandu. Przypadek sprawił, że odkryłam produkty, które trzymają w ryzach moją problemową skórę – a także, śmiało mogę stwierdzić, że dzięki nim, moja cera jeszcze nigdy nie była w tak dobrej kondycji.

W dzisiejszym wpisie skupię się na kosmetykach z tzw. zielonej serii, które wykorzystują siłę kwasów. Szczególnie mocno polecam je cerom problemowym, tłustym – ze skłonnością do wyprysków i trądziku. Na moją skórę zadziałały naprawdę fenomenalnie.

Charmine Rose – kilka słów o marce

Charmine Rose oferuje przede wszystkim kosmetyki profesjonalne. Jest wiodącą marką należącą do firmy Grehen, która produkuje oraz dostarcza produkty do profesjonalnych salonów kosmetycznych oraz salonów SPA.

Brand istnieje od 1989 roku, a kosmetyki bazują na recepturach, które wykorzystują najnowsze osiągnięcia kosmetologii. Zaawansowane i unikalne formuły zostały docenione przez profesjonalistów, dlatego też produkty bardzo często wykorzystywane są w salonach urody, gabinetach dermatologii estetycznej, ośrodkach odnowy biologicznej czy też w resortach SPA.

Portfolio Charmine Rose budują przede wszystkim kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała, które ukierunkowane są na różnorodne potrzeby oraz problemy skórne. Produkty charakteryzują się bezpieczeństwem i skutecznością – są łatwe w aplikacji, a także bardzo wydajne.

Charmine Rose – efekty przyszły bardzo szybko

Jak już wspomniałam, markę Charmine Rose poznałam przypadkiem – podczas wizyty u kosmetyczki. Był to czas, kiedy moja cera była naprawdę w kiepskiej kondycji – poszarzała, sucha, pełna zmian trądzikowych, których nie mogłam pozbyć się w żaden sposób.

Gdy kosmetyczka poleciła mi produkty tejże marki, podeszłam do sprawy dość sceptycznie, gdyż byłam już zniechęcona kolejnymi preparatami, które miały zdziałać cuda, a tak naprawdę nie przynosiły żadnej poprawy. Zdecydowałam się na nie w zasadzie tylko dla tego, że wówczas kosmetyki Charmine Rose były objęte promocją.

Na początek wybrałam krem punktowy na wypryski oraz peeling z kwasami. Po kilku dniach, zauważyłam poprawę – prześladujące mnie wykwity i niedoskonałości zaczęły się goić i zanikać, a skóra wyglądała coraz lepiej.

Wtedy zdecydowałam się na kolejne produkty marki: krem z kwasami na dzień i na noc, a także oczyszczający peeling ryżowy i antybakteryjną piankę myjącą. Kosmetyki nie są tanie, ale okazały się strzałem w dziesiątkę.

Dotychczas nie widziałam ich w drogeriach stacjonarnych – zwykle zamawiam je przez internet bądź kupuję za pośrednictwem zaprzyjaźnionego gabinetu kosmetycznego. Jak już wspomniałam, cena nie jest niska, ale kosmetyki są bardzo wydajne – peeling, który stosuję 2-3 razy dziennie wystarcza mi spokojnie na pół roku.

Kosmetyki Charmine Rose z zielonej serii – moja recenzja

Z portfolio Charmine Rose zdecydowałam się na produkty z tzw. zielonej serii, gdyż dedykowane są cerom tłustej, mieszanej, ze skłonnością do podrażnień czy trądziku, czyli wypisz-wymaluj, idealnie do mojej skóry.

Przetestowałam pięć kosmetyków, z czego trzy weszły na stałe do mojej rutyny pielęgnacyjnej – z pozostałych korzystam doraźnie, gdy zauważam, że kondycja mojej skóry nieco się pogarsza. Mam tu na myśli chociażby Charmine Rose Pimple Cream, czyli punktowy krem na wypryski – ten aplikuje tylko wtedy, gdy na mojej skórze pojawiają się niedoskonałości.

Jest naprawdę skuteczny. Dość szybko zmniejsza wykwity grudkowo-krostkowe i zmiany zapalne, a przy tym łagodzi podrażnienia. W jego składzie można odnaleźć azeloglicynę, kwas usninowy, tlenek cynku, olejek z drzewa herbacianego, kaolin, lanolinę czy pantenol. Krem aplikuje się punktowo, dwa lub trzy razy dziennie, aż wykwit całkowicie zniknie.

Warty polecenia jest również Rice Peeling, czyli oczyszczający peeling ryżowy, który daje gwarancję bezpiecznej eksfoliacji dzięki wyjątkowym składnikom: biodegradowalnym cząsteczkom ziaren ryżu, enzymowi z papai czy enzymowi bakteryjnemu Bacillus Ferment. Peeling doskonale oczyszcza skórę i absorbuje nadmiar sebum. Usuwa martwy naskórek. Idealny dla skóry tłustej i mieszanej, z tendencją do trądziku.

A teraz czas na kosmetyki, które weszły na stałe do mojej pielęgnacji. Charmine Rose Antibacterical Cleasing Foam – antybakteryjna pianka myjąca jest moim mast have w trakcie wieczornej rutyny. Przede wszystkim dlatego, że doskonale oczyszcza cerę, usuwa nadmiar sebum, redukuje świecenie skóry, ale też wspomaga gojenie. Składnikami aktywnymi pianki są m.in. proteiny jedwabiu, betaina, olejek geraniowy czy olejek z mięty pieprzowej.

Na co dzień stosuję również NCBS ACID Cream, czyli krem z kwasami, który polecany jest skórze łojotokowej, trądzikowej, z bliznami i przebarwieniami. Krem reguluje pracę gruczołów łojowych, hamuje rozwój mikroorganizmów, wygładza skórę, wyrównuje koloryt, usuwa przebarwienia i niweluje widoczność blizn. W jego składzie obecne są kwas migdałowy 5%, kwas salicylowy 2%, glukonolakton, wyciąg z szałwii oraz wyciąg z różeńca górskiego. Co ważne, krem może być stosowany zarówno na dzień, jak i na noc.

Moim ulubionym kosmetykiem Charmine Rose jest natomiast NCBS Acid Peeling – peeling z kwasami 12%, który zrobił chyba największą robotę na początku przygody z tymi kosmetykami. Produkt bazuje na mieszaninie kwasów AHA, BHA, PHA, dzięki czemu działa wielokierunkowo.

Przede wszystkim nieinwazyjnie i całkowicie bezpiecznie złuszcza martwy naskórek, działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, reguluje wydzielanie sebum, a to sprawia, że dość szybko niweluje niedoskonałości i wspomaga proces gojenia. Ponadto, skóra jest dokładnie oczyszczona, pory odblokowane, a z czasem znikają również blizny i przebarwienia potrądzikowe. Peeling jest naprawdę moim kosmetycznym odkryciem ostatnich miesięcy, dlatego polecam go wszystkim osobom, które tak, jak ja, mają naprawdę problemową cerę.

Podsumowując, kosmetyki Charmine Rose stosuję już od kilku miesięcy. Przed moja cera była w fatalnej kondycji – najgorsze były niedoskonałości i wypryski, które nie chciały się goić. Odkąd stosuję te produkty, moja skóra wygląda naprawdę dobrze! Nie muszę ciągle walczyć ze stanami zapalnymi, a przebarwienia i blizny są o wiele mniej widoczne, cera wygląda naprawdę zdrowo!

Brak Komentarzy

    Zostaw Odpowiedź

    Pozostając na stronie zgadzasz się na użycie plików cookies Więcej

    The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

    Close