Poznaliśmy się na Targu Śniadaniowym na zielonym Żoliborzu. Zamiast świeżych warzyw czy domowych
wypieków wróciłam do domu z kosmetykami :P Mój apetyt w miarę jedzenia rósł. Urósł do takich oto
rozmiarów: mydła, półkule do kąpieli, peeling, olejki, hydrolaty - wszystko świeżutkie i pachnące.
Tu rządzi Ministerstwo Dobrego Mydła! Tu rządzą Dziewczyny! Na sam początek oddaję im głos :)


"Ministerstwo Dobrego Mydła to mała rodzinna manufaktura założona przez siostry Anię i Ulę
Bieluń w położonym na północnym zachodzie kraju Kamieniu Pomorskim. Oferujemy porządne,
ręcznie wyrabiane mydła i kosmetyki. Dobre surowce, dobre rzemiosło i ciężka praca - to nasz tajny
plan na sukces :) MDM powstało z połączenia mydlanej obsesji, dystansu pożyczonego od Monty
Pythona i ich Ministerstwa Dziwnych Kroków oraz z poczucia, że dobrze robić dobrze. Rolę zagrała
także trochę książka Czekolada Joanne Harrs, w której bohaterka prowadzi sklep z czekoladkami i
zawsze wie, co dla kogo będzie najlepsze. I jeszcze film "Jiro śni o Sushi" opowiadający o
skromności i bezkompromisowej miłości do pracy a właściwie o jedynym człowieku na
świecie, którego Sushi zdobyły cztery gwiazdki w Przewodniki Michelin"

Pamiętam te czasy gdy hydrolaty można było kupić, w dwóch, może trzech miejscach, jeszcze długo
przed moim blogowaniem używałam ich. Hydrolaty to świetne oczyszczające toniki, odświeżające
mgiełki do twarzy. Powstają podczas destylacji części lub całości roślin parą
wodną. Krótko mówiąc
są to wodne wyciągi kwiatowe czy ziołowe. Zatrzymują
substancje aktywne roślin z których zostały
przygotowane stanowiąc
idealny, naturalny sposób na odświeżenie i nawilżenie skóry. Poleca się ich
stosowanie
tuż przed nałożeniem olejku lub kremu. Ich piękne zapachy działają
aromaterapeutycznie
relaksując, łagodząc stres (jak lawendowy) lub dla odmiany -
pobudzając do działania. Jakie dla siebie
wybrałam? Nic zaskakującego - hydrolat z ekologicznej róży damasceńskiej (Rosa Damascena) w
sam raz do skóry naczynkowej oraz Hydrolat z dziko zbieranej, ekologicznej Lawendy Wąskolistnej
specjalnie sprowadzany z niewielkiej destylarni położonej na
malowniczym południu Francji. Oba
(22 zł/50 ml) wzbogacone fermentem z rzodkwi (Raphanus Sativus). Peptydy pozyskiwane z rzodkwi
przedłużają trwałość hydrolatu wykazując jednocześnie wyjątkowe działanie nawilżające. Niech ten
ferment Was nie zniechęcil, obiecuję, że olejki cudownie pachną - różany bez sztuczności, bez zadęcia.
Lawendowy niczym nie podkręcany a jakże mocny, jak przystało na zioło ma naturalny zapaszek.
przedłużają trwałość hydrolatu wykazując jednocześnie wyjątkowe działanie nawilżające. Niech ten
ferment Was nie zniechęcil, obiecuję, że olejki cudownie pachną - różany bez sztuczności, bez zadęcia.
Lawendowy niczym nie podkręcany a jakże mocny, jak przystało na zioło ma naturalny zapaszek.
Hydrolaty można stosować w rytualne porannej lub wieczornej pielęgnacji - oczyszczamy nim
twarz oraz dekolt i na tak nawilżoną skórę
nakładamy kroplę wybranego oleju (np. z nasion malin).

Jesień to dobry czas na olejki i też w takie się zaopatrzyłam. Tłoczone na zimno, w odróżnieniu do
hydrolatów atomizer zamieniono na pipetę a flaszki są mniejszej pojemności. Olej (21 zł/30 ml) z
nasion maliny właściwej (Rubus idaeus L.) jest jednym z
najciekawszych i zarazem najbardziej
wszechstronnych olejów stosowanych w
codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Z uwagi na na dużą
koncentrację witamin E i A wysoko ceniony
jest również przez osoby zmagające się z różnymi
problemami skórnymi. Co ciekawe ma on nietłustą, aksamitną konsystencję, więc jest idealny dla
cery mieszanych jak moja. Adresowany przede wszystkim skórze podrażnionej, przesuszonej,
skłonnej do alergii. To naturalny antyoksydant - łagodzi, uelastycznia i odbudowuje uszkodzoną
warstwę naskórka. Nie zatyka
porów a dzięki właściwościom antybakteryjnym i przeciwzapalnym
zapobiega powstawaniu zaskórników i krostek jednocześnie dbając o
odpowiednie nawilżenie skóry.
Ma on taki charakterystyczny nasienny, ziemisty aromat, który
szybko gdzieś się utlenia. Do
stosowania na dzień (pod makijaż - stanowi naturalny filtr przeciwsłoneczny) jak i na noc.

Długo trzeba było na niego czekać - olejek śliwkowy przechodził wiele testów i nie dziwota, że jest
ukochanym olejkiem Dziewczyn. Olej
z pestek śliwki domowej (18 zł/30 ml) (Prunus domestica L.)
- to lekki, szybko wchłaniający się olej o
rozkosznym marcepanowym aromacie :P Bogaty
w kwas
oleinowy, linolowy, wit. E i antyoksydanty fantastycznie nawilża
i odbudowuje uszkodzony naskórek.
Idealnie koi i przynosi ulgę skórze
suchej i podrażnionej odbudowując płaszcz lipidowy skóry chroni
ją
przed utratą wody i działaniem czynników zewnętrznych. To nie wszystko, to olejek, który mogą
stosować osoby o skórze tłustej i zanieczyszczonej, ze skłonnością do wyprysków. Reguluje on
bowiem procesy zachodzące w gruczołach łojowych i znacznie zmniejsza niedoskonałości. Prócz
tego może a nawet powinien być stosowany na końce włosów, suchych i rozdwojonych, na paznokcie
- kruche, łamliwe i matowe. Regeneruje i odżywia wszystko czego się dotknie ;) Łączy się z innymi
olejami a dzięki witaminie E stabilizuje i utrwala mieszanki - możemy samemu sobie tworzyć
różnorakie receptury do masażu, odżywki, kremy i emulsje. Przydałaby się większa butla! ;)

Peeling, również śliwkowy, jakżeby inaczej, na bazie cukru trzcinowego. Odżywczy scrub w wielkim
szklanym słoju (250 g/38 zł). Pysznie
pachnący i solidnie "ździerający". Drobinki
cukru pobudzają
krążenie podczas masażu i złuszczają martwy naskórek
pozostawiając skórę odświeżoną i sprężystą,
gotową na przyjęcie wspomnianych chociażby olejów. Bogactwo składników: aromatyczny olej z
pestek śliwki głęboko nawilża i regeneruje, olej ze
słodkich migdałów wygładza, olej wyciśnięty z
pestek winogron zmiękcza a
olej z awokado zabezpiecza skórę przed utratą wody. Masło shea i masło
kakaowe dodatkowo natłuszczają naskórek a i jeszcze wosk pszczeli ochrania go przed
czynnikami
zewnętrznymi. Skwalan z oliwek odbudowuje płaszcz lipidowy
dbając o skórę suchą i wrażliwą.
Teraz najlepsze - ten peeling jest jadalny, próbowłam! Atestowany aromat śliwkowy
zamienia kąpiel
czy zwykły prysznic w relaksujący rytuał. Obowiązkowo nakładamy go na mokrą skórę ciała,
masujemy, na łokcie, stopy super! Skóra jest gładka, miękka i nawilżona, bez tłustawego filmu.

Mydełka, mydełka moje ulubione, ręcznie kręcone, ręcznie łączone składniki, wylewane do drewnianych
forem, krojone i nadziewane
na sznurki. Receptura według jakiej zostały
przygotowane zapewnia,
że będą zarówno delikatne dla skóry jak i dobrze
pieniące się i wydajne. Wróciłam do mydełka z
rozmarynem, czekomiętę i węgiel zamieniłam na
ogórka i marchewkę. Rozmarynowa kostka na
sznurku konopnym (21 zł/100
gr) z najstarszą na świecie błękitną glinką kambryjską (powstałą ok
543
mln lat temu) wydobywana na
terenach Syberii stanowi niezwykły
rezerwuar minerałów,
oczyszcza, działa przeciwzapalnie i regeneruje
naskórek, stymuluje krążenie krwi i zwęża pory.
Olejek rozmarynowy
(Rosmarinus Officinalis L.) ma zaś działanie antybakteryjne i
antygrzybicze,
rozluźnia mięśnie i pobudza ciało do działania, odpręża zmęczoną skórę. Delikatne, nie podrażnia i
nie
wysusza. Zawiera ok 3% niezmydlonych olejów i maseł które pielęgnują
skórę podczas mycia.

Śmiało można go powiesić pod prysznicem, inne mydełka dobrze by były przechowywane w suchym
miejscu. Mydełko marchwiowe (13 zł/50 g) z marchwią i
olejem z czerwonej palmy bogate jest w
karoten zawarty w pulpie
marchwiowej. Podobnie jak rozmarynowe dobre dla skóry zmęczonej,
dojrzałej czy po prostu poszarzałej, którą zregeneruje. Olejki eteryczne z
bergamoty, słodkiej
pomarańczy i may chang działają silnie
antyseptycznie oraz łagodząco. Z kolei Ogórek (21 zł/100 g)
to mydełko
peelingujące jak widać z małymi drobinami. Sproszkowany
koralowiec irlandzki
(Lithothamnium calcarum L.) odblokowuje pory,
złuszcza zrogowaciały naskórek, pobudza krążenie
i korzystnie wpływa na
jędrność skóry. Spirulina odżywia, ujędrnia i łagodzi skórę. Przyjemny,
ogórkowy aromat odświeża i pozostawia uczucie czystości. Do użytku na ciało i do twarzy :)

Półkule do gorących, długich kąpieli w wannie (5,50/60 g) z mlekiem, miodem i owsem - będę się
pławić niczym Kleopatra czy różana z glinką francuską i płatkami kwiatów - bosko! Na tą okoliczność
wynajęłam wannę ;) Masujący proszek kąpielowy w kontakcie z wodą powoli usuwa cenne składniki.
Receptura tych kul
zawiera możliwie największą ilość olejów i maseł: nierafinowane masło Shea olej
ze słodkich
migdałów, olej z pestek winogron, olej ryżowy, eteryczny olejek z
róży geranium, olej z
dzikiej róży, olej z pestek winogron oraz inne cenne składniki dla skóry odżywcze mleko czy glinki.
Ręczna robota, ręcznie pakowane. Mydełka w torebki, półkule w papier, wszystkie składy są czarno
na białym. Ciemne buteleczki farmaceutyczne z olejkami i hydrolatami spełniają wymagania
Farmakopei europejskiej według wszystkich najważniejszych
parametrów. Zapewniają one
doskonałą ochronę przed światłem i achowując wszystkie właściwości składników zawartych.
doskonałą ochronę przed światłem i achowując wszystkie właściwości składników zawartych.

"Dla nas Ministerstwo jest kawałkiem podłogi, na którym same ustalany warunki. Nie mamy tu
deadlineów sprzedażowych, planów do wykonania i projektów do zaliczenia, Nie musimy wyrabiać
norm, obniżać jakości, negocjować warunków, przysypiać na zebraniach, manipulować etykietami i
tworzyć marketingowej iluzji luksusowego produktu. Możemy za to: marzyć, wymyślać, mylić się,
poprawiać, wybrzydzać, szukać najlepszych rozwiązań. Do upadłego, głośno się kłócić i poprawiać
to, co nam przeszkadza. Możemy pracować dzień po dniu doskonaląc się i rozwijając we własnym
tempie oraz współpracować z cudownymi ludźmi na własnych niemodnych warunkach. Wierzymy, że
można zarabiać na życie nie pędząc i nie walcząc, że można zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojej
rodzinie a jednocześnie zachowywać uczciwość wobec współpracowników i klientów. Każdego dnia
staramy się aby nasza pracownia i sklep były miejscami, w którym bierze się oddech. Nie traficie tu
na infolinię z melodyjką, na podpuchy i małe druczki, marnej jakości produkty i rządy
ZWIĘKSZANIA SPRZEDAŻY. Staramy się odpowiadać na wszystkie pytania, serdecznie radzić i
pomagać w sytuacjach wyjątkowych. Marzy nam się, aby nasi klienci czuli się u nas bezpiecznie i
komfortowo wiedząc, że są w miejscu, w którym spotykają się po prostu dobrzy ludzie"


Myślę sobie każdy je zna, szanuje,
podziwia! Ania i Ula - jakże skromne dziewczyny a dopiero co odebrały
nagrodę Kobiety Roku Glamour. Siła sióstr! To jest ich rok, to
jest ich czas! Cenię sobie i chętnie będę
używać dalej - olejki na nowo zawojowały moją pielęgnację - o tym innym razem... A jeśli jeszcze
nie poznałyście MDM,w te pędy nadrabiajcie KLIK. Acha, wszystkie kosmetyki są wege :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Na wszystkie pytania odpowiem pod danym postem.
P.S. Spam i autoreklama będą usuwane!!!