Testuję ostatnio podkłady jak szalona zanim zabiorę się na dobre za minerały :D Rimmel Stay Matte to nowa odsłona podkładu, którego niegdyś używałam. Byłam ciekawa co się zmieniło oprócz opakowania...
Wg. producenta: "Nowy podkład Rimmel Stay Matte zapobiega świeceniu się cery, a dzięki zastosowaniu mikrosferycznych pudrów skóra jest jedwabiście gładka i miękka. Lekka, kremowa formuła podkładu wyjątkowo łatwo rozprowadza się na skórze, a w połączeniu z emulgatorami żelowymi płynnie i równyomiernie łączy się
ze skórą bez rolowania się i efektu maski.
Matowe wykończenie zawdzięcza opatentowanej japońskiej formule żelu pielęgnacyjnego. Zawarty w podkładzie kaolin zapewnia matową oraz promienną cerę. Wszystko po to, by stworzyć nieskazitelne, jedwabne wykończenie makijażu, które utrzymuje się cały dzień, pozostawiając skórę świeżą i naturalnie matową.
Podkład może także pochwalić się nowym opakowaniem, dziewczęcą, smukłą linią oraz tubką w kolorze czystej bieli. Jest ona lżejsza, wygodniejsza i bardziej praktyczna, niż szklane opakowania. Przyciąga wzrok fioletową zakrętką oraz symbolem ikonicznej korony Rimmel. Rozbudowana gama 7 odcieni oznacza, że każde kobieta znajdzie odcień dla siebie." Cena: ok. 21zł / 30ml
W starej wersji do wyboru było sześć kolorów: 100 Ivory, 103 True Ivory, 200 Soft Beige, 201 Classic Beige, 300 Natural Beige, 303 True Nude
W nowej występuje jeden odcień więcej: 091 Porcelain, 100 Ivory, 103 True Ivory, 200 Soft Beige, 201 Classic Beige, 300 Sand, 400 Natural Beige
201 Classic Beige to klasyczna pomarańczka! Śmieszy mnie także ta rozszerzona kolorystyka o aż jeden odcień! Formuła podkładu nie jest też lekka jak zapewnia producent. Poprzednio było bardziej lejąca. Teraz przypomina gęsty krem z jakimiś granulkami, ciężko go się nakłada, szybko zastyga przez co trudno go poprawić.


Na twarzy tworzy smugi i robi plamy. Podkreśla wszelkie mankamenty urody: suche skórki i zmarchy. Wchodzi dosłownie wszędzie! W brwi, w linię włosów i w pory. Krycie nawet dobre a mat zapewniony przez kilka godzin. U mnie podkład wygląda ciężko, ściąga skórę, dodaje mi 10 lat, przepraszam, że tak na Was łypie...
Moja mina mówi sama za siebie :( Pierwsze wrażenie niestety negatywne. Podkład używałam na tyle krótko, że
nie zdążył mi zrobić większej krzywdy. Nie wnikam też w skład a zapach jest znośny. Ocena: 2/5
a ja go lubię bo mocno kryje jednak trzeba miec nawilżoną skórę bowiem strasznie podkreśla skórki kiedy jest nawet lekko przesuszona. No i rzeczywiście jest straszliwie gęsty. Jednak beauty blender dobrze go rozprowadza. mam cały czas mieszane odczucia co do niego - jednego dnia mi się sprawdza a drugiego zmywam po nałożeniu na połowę twarzy
OdpowiedzUsuńczyli lubisz nie do końca... taka loteria raz się uda a raz nie uda! gdyby dodawali do niego jajo to może by się lepiej sprawdzał :O
UsuńMam to samo, na początku była wielka miłość! Później przyszedł dzień nakładam go patrze w lustro i zastanawiam się co to jest?! Szybko zmyłam go z buzi i schowałam żeby nie napatoczyć się na niego szybko .Kilka dni temu dałam mu kolejną szansę i jest jak na razie super, hmm dziwak ; )
UsuńCzyli nic się nie zmieniło, stara wersja tak samo zachowywała się na mojej twarzy.. Szkoda :(
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Siouxie - jednego dnia wow fajny podkład, a następnego k**** co to za dziadostwo. Nie rozumiem tego.
OdpowiedzUsuńczyli moje spostrzeżenia nie są odosobnione - myślę dokładnie tak samo - raz cud miód malina a następnego dnia WTF co za chłam...
UsuńOo, czyli mam podobnie! Również najlepiej naciapuje mi się go gąbeczką, na MOCNO wykremowaną twarz i to kremem tłuściochem i raz wygląda ładnie a raz tworzy się taka maska, że niczym na karnawał...
Usuńja mam mieszaną skórę, ostatnio w nie najlepszej formie, ale o tym innym razem...
Usuńzawsze używam kremu nawilżającego z spf lub filtra więc mam dobrą "bazę" :O
uff... dobrze, że nie kupiłam bo sama chciałam wypróbować :) ale nie cierpię tak "tępych" podkładów
OdpowiedzUsuńRacja :)
OdpowiedzUsuńMam go, używam na większe wyjścia.. Ale nie mam zdania o nim jeszcze, bo parę razy go użyłam..
OdpowiedzUsuńDzisiaj koło niego przechodziłam z myślą o jego zakupie. Dobrze że zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na buzi, podoba mi się opakowanie. Ja ostatnio odkryłam podkład taniej firmy pierre rene i jestem zadowolona ;-)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie! ;-)
szczerze mówiąc,mam idealnie nawilżoną ale trądzikową skórę i ten podkład kocham.Smugi ? Też na początku tak myślałam,ale jego to trzeba małą kropelke wziąć i paluchem rozcierać :) U mnie trzyma się calutki dzień,co w cale nie oczywiste jet,no po prostu mój numer 1
OdpowiedzUsuńheh paluchem rozcierać. u mnie trzeba całą łapą ;) trzyma się nieźle, ale efekt mi się nie podoba
Usuńmam go, ale dla mojej cery zupelnie nietrafiony- zastyga na maskę i mam wrażenie, ze ciemnieje...
OdpowiedzUsuńmaska jak na bal przebierańców, dobrze, że w nocy mało widać hehe
Usuńciekawi mnie, nawet ostatnio chciałam go kupić, ale nie miałam przekonania .... nie załuję, że nie zrobiłam "wrzuć do koszyka"
OdpowiedzUsuńSłyszałam na jego temat skrajne opinie - te bardzo dobre i te bardzo złe, ale po Twojej recenzji chyba na dobre go sobie daruję, to ma być "Beige"? Chyba coś się Rimmelowi pokićkało, nie znoszę takich pomarańczek, wspaniale podkreślają to, co najgorsze ;)
OdpowiedzUsuńteż spotkałam się z takimi, wzbudza on mieszane uczucia. kolor zupełnie nie trafiony!
UsuńNiestety podkłady matujące lubią podkreślać niedoskonałości skóry :/
OdpowiedzUsuńMam go i ciągle mam mieszane uczucia. Najjaśniejsze odcienie wpadają w róż, więc wybrałam za ciemny odcień na chwilę obecną, ale próbowałam i u mnie powoduje efekt ciastka... Ale z drugiej strony rzeczywiście jest matujący i kryjący... Będe jeszcze próbować.
OdpowiedzUsuńefekt ciastka? haha o co chodzi?
UsuńNa mojej skórze trzyma się nie najgorzej, jednak matuje nie tak, jakbym tego oczekiwała po podkładzie matującym. Poza tym rzeczywiście włazi wszędzie, podkreśla niedoskonałości, załamania, pory, zmarszczki. I odcienie - pierwszy za gamy za różowy, drugi za pomarańczowy, czyli standard jeśli chodzi o drogeryjne podkłady.
OdpowiedzUsuńRimmel i ja zdecydowanie nie mamy się ku sobie, a takie recenzje tylko potwierdzają moje odczucia. Wydaje mi się, że mam miniaturę (tester) tego podkładu, więc z ciekawości pewnie spróbuję, choć nie będę się spodziewała szału ;) Kiedyś lubiłam tylko ich jeden podkład - Renew & Lift, za nic nie dopasowany do mojej cery, ale sprawdzał się, gdy chciałam uzyskać niewidzialny makijaż, jedynie mgiełkę wyrównania kolorytu. Po pewnym czasie uznałam jednak, że w sumie sama poprawa koloru, dot ego przy kiepskiej trwałości, to jednak za mało, jak na podkład ;)
OdpowiedzUsuńoj ja też jakoś nie pałam ostatnio do Rimmela... lakiery ich lubię, no i jeszcze maskary :)
UsuńKiedyś lubiłam jeden tusz od nich, to były jedne z pierwszych, które wyszły z plastikową szczoteczką :)
UsuńWłaśnie dzisiaj go kupiłam. Czytałam o nim wiele, bardzo zróżnicowanych opinii, więc postanowiłam próbować na własnej skórze. Przyznam, że Twoja opinia nieco ugasiła mój zapał :)
OdpowiedzUsuńMoje wrażenia są takie same… Nie zdążyłam nic o nim napisać bo oddałam szwagierce która go uwielbia :) Jak widać produkt dosyć kontrowersyjny...
OdpowiedzUsuńheh, u mnie chyba widać wszystko, takie przybliżenie dałam ;)
UsuńJa miałam wake me up, tez się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie jego konstystencja, jednak obawiam sie, że nie zakryje mi moich dość mocnych niedoskonałości..
OdpowiedzUsuńMam go, ale u mnie sprawuje się całkiem dobrze i najczęściej ostatnio po niego sięgam :) Fakt, wchodzi mi w pory, ale dzięki złuszczającej kuracji każdy podkład mi w nie ostatnio wchodzi, więc nie narzekam ;) Lubię w nim mocne krycie i długą trwałość.
OdpowiedzUsuńa ja mam opory jak widzę te pory ;)
Usuńa u mnie sie sprawdza calkiem przyzwoicie, gdyby nie to, ze raz mnie suszy jak cholera (choc cere mam tlusta...), a raz jest ok :)
OdpowiedzUsuńNie potrzebuję zmatowienia, więc nie kupię tego podkładu, a nawet jakby pasował do mojego typu cery to cieszę się, że drogeryjne podkłady są dla mnie zbyt ciemne.
OdpowiedzUsuństarą wersję używałam długo. do tej póki co się nawet nie przymierzam ;)
OdpowiedzUsuńZaraz dostanę jakaś cegłówką po łepetynie :-P ale patrząc na to drugie zdjęcie mam wrażenie, ze dodał Ci jeszcze zmarszczek. W realu wyglądasz jak rasowa 25-ka a z tym podkładem niestety jak zmęczona życiem 40-tka z szóstką dzieci na głowie i mężem marudą który z kanapy krzyczy "podaj mi piwo kobieto" ;-)
OdpowiedzUsuńno zmarchy jak u babci ;/ haha jak 25-tka, ciekawe gdzie? ;)
Usuńteż mam takie wrażenie zmęczonej wyciśniętej pomarańczy
Ojejku jakie smugi u Ciebie zostawił :(
OdpowiedzUsuńMiło, że został wprowadzony nowy odcień, jestem ciekawa jak się prezentuje.
OdpowiedzUsuńpodobno ma różowe tony ;/
Usuńo ja, wszystko, czego nie chcemy w podkładzie :P
OdpowiedzUsuńUuuu, ale z niego gagatek ;/
OdpowiedzUsuńwkradł się błąd w oznaczeniu nowej gamy kolorystycznej :) nie 019 a 091 ;) ja jakoś nie mogę znaleźć odcienia dla siebie :/
OdpowiedzUsuńdzięki za czujność :) ciężko znaleźć odpowiedni mimo 7 hehe
Usuńdobrze,że również go nie kupiłam,a miałam w planach.
OdpowiedzUsuńMam i też mi średnio przypasował, co prawda plam nie robi ale tak podkreśla wszystkie skorki i delikatne nawet zmarszczki, że ja go w sumie nie używam. A jak używam to potem żałuję...
OdpowiedzUsuńmój w ogóle jakiś dziwny, jakiś zważony? ;/
Usuńehhh...
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że ja w minerałach trwam ;) za nic ich nie porzucę :D
rozwalilo mnie rozszerzenie amy o AZ 1 odcien :D buahaha :P
OdpowiedzUsuńtiaaa
Usuńja podkradałam go siostrze przez pewien czas, żeby sprawdzić, jak sprawdzi się u mnie i moja opinia jest całkowicie odmienna od Twojej. maski nie robił, smug raczej też nie. całkiem, jak nie ten podkład ;) także zgadzam się ze zdaniem poprzedniczek, że ten podkład zbiera skrajnie odmienne opinie
OdpowiedzUsuńi pewnie jeszcze masz idealną cerę? :)
Usuńa w życiu ;) w trakcie kuracji dermatologicznej. i dziwi mnie to jak opisujesz konsystencje, mój podkład był jakby jednolitym musem bez żadnych granulek
OdpowiedzUsuńzobacz na fotkę jakie on ma dziwne grudki ;/
Usuńno właśnie strasznie się dziwie. może był ofiarą macania w drogerii i długo stał otwarty? mój dość ładnie się stapiał, wytrzymał na twarzy bez większych uszczerbków całego sylwestra. całkiem inna bajka
Usuńjest ze sprawdzonego źródła tzn. od samego rimmela :O
Usuńtym bardziej szok...
Usuńnie mam szczęścia do rimmela ;/
Usuńnie ma się co zmuszać do miłości i denerwować przy każdym wykonywanym makijażu ;) w końcu mamy tyle podkładów, które można sprawdzać!
UsuńMoim zdaniem ten podkład sprawdzi się u osób, które cieszą się młodą, gładką skórą. Niestety, fluidy o właściwościach matujących lubią podkreślać zmarszczki mimiczne.
OdpowiedzUsuńJa go za to pokochałam . Jedyny podkład , który idealnie matuje moją skórę :)
OdpowiedzUsuńwystarczy spojrzeć na minę i wiadomo czy Ci się spodobał :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie uzywalam tego podkladu i raczej tak pozostanie. Nie lubie za bardzo matujacych podkladow, bo tez nie mam czego matowac. Te podklady tez maja sklonnosc do podkreslania wszystkiego, co popadnie :-/
OdpowiedzUsuńnieźle naweet kryje :D
OdpowiedzUsuńJa się wstrzymałam z zakupem po wypróbowaniu w sklepie-koszmarnie się odznaczał mi na twarzy,podkreślał wszystko co tylko się dało i jeszcze więcej.Moimi ulubieńcami w ostatnim czasie są Bourjois HM na zmianę z Loreal true match. Mam też mieszaną cerę i ona nie lubi monotonii.
OdpowiedzUsuńMoja siostra lubi starą wersję tego podkładu i ubolewa że wyszła nowa, ale jak ją znam to i po tą sięgnie. :D Masz ładną cerę Sauria. :)
OdpowiedzUsuńNie planowałam go kupować i nie będę tego zmieniać.
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co napisałaś to prawda +10 ;/
OdpowiedzUsuńDobrze że trafiłam na Twój post ponieważ ostatnio się zastanawiałam nad jego kupnem :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, mina faktycznie mówi wszystko ;)
OdpowiedzUsuń