Wieczorową mroźną porą przybywam z dobrą nowiną. Te, które śledzą mnie na FB lub na Instagramie miały okazję zobaczyć już tego cudaka, jedne były zachwycone, drugie nie, cóż każdy jest inny hehe ;)
Flormarowa seria Black Dot była dotąd nieosiągalna w Polsce. Lakierek przybył do mnie z Węgier i tam już zostały resztki a jednak mają być i u nas! Oczywiście szukajcie ich na wyspach Flormaru np. w Łodzi.
Number five to błękitny okaz z czarnymi drobinami i większymi sześciokątami. Lakier jest gęsty i to bardzo, ale w miarę się nakłada. Dwie warstwy załatwią sprawę, ale trzeba być bardzo dokładnym.
Drobinki troszkę odstają, może to złagodzić top coat, mi to nie przeszkadza. Schną wyjątkowo szybko, trwałość na razie dzień cały ;) Zostaje jeszcze kwestia zmywania - w cierpliwość się uzbrajam ;)
Lakiery włoskiej marki mają 11 ml pojemności, charakterystyczne opakowania, średni pędzelek. Z tej serii widziałam 5 kolorów np. różowy i piękną miętkę, może niekoniecznie jesienne... Cena ok. 3,5 Euro
mi się nie podoba, wygląda topornie a warstwa jakby miała kilka mm
OdpowiedzUsuńno niestety
heh, zdania są podzielone a warstwy wyjątkowo cienkie ;)
Usuńtakże wiesz
a mi sie strasznie spodobał, muszę go kupić:)
UsuńHmm, chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię zmywać takich lakierów! Kolor ma średni, ale chyba bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńkolorków jest kilka, zobacz inne sobie :)
Usuńa ja znalazłam rozwiązanie ;p jak wiem że chcę sobie walnąć brokacik to jako bazę daję Evelinie SOS dla kruchych i łamliwych paznokci (cienką warstwą) i po 2-3 dniach lakier schodzi płatami! sprawdza się u mnie lepiej niz ten specjalny podkład z essence :P
Usuńhaha dobre, jednak boję się tych odżywek Eveline...
Usuńkolory ciekawe, ale faktycznie wygląda jakby było strasznie dużo warstw lakieru
OdpowiedzUsuńojjj mnie też jakoś nie przypadł on do gustu...
OdpowiedzUsuńMusze obczaic czy u mnie sa te lakierki :D
OdpowiedzUsuńdaj znać :)
UsuńCiekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMi się podoba :D wygląda faktycznie dość grubo na paznokciach, ale to mi jakoś specjalnie nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńsą amatorki takich dziwaków ;)
Usuńnie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńHm na zimę bardzo fajny- taki odcień mi się kojarzy ze śniegiem ;) Poza tym ładny. Współczuję zmywania ;)
OdpowiedzUsuńoj tak, zimowo mi się kojarzy, dziś zmarzłam jak piiiiiii ;/
UsuńMartuś, w Warszawie tez już chyba macie wyspę? czy nie? Mnie się jakoś tak no nie podoba :)
OdpowiedzUsuńW Promenadzie chyba
Usuńnie widziałam nigdzie, w Jaśminie jest szafa, ale słaba
Usuńten przywiozła mi Tova z Bułgarii :)
Tak doczytałam, od 1 września jest wyspa w Promenadzie :)
Usuńmoże będę jutro to zobaczę :)
UsuńJa tam lubię takie dziwolągi ;) Bardzo mi się podoba. Będę kiedyś w Katowicach to sobie drapnę jeden
OdpowiedzUsuńja też hehe dziwna jestem ;)
UsuńEfekt jest świetny, a zmywanie swoją drogą. ;))))
OdpowiedzUsuńKropki fajne, ale większe drobinki nie do końca mi odpowiadają :(
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba! Szkoda, że go nie kupiłam dziś na targach ;p
OdpowiedzUsuńa był? :O
Usuńojej, no nie moj, wyglada jak plyta nagrobkowa, pierwsze skojarzenie :) a wyspy nie ma na wilenskiej? cos mi sie wydaje :)
OdpowiedzUsuńhehe to jednak jesienny ;) nie byłam 100 lat na wileniaku :O
UsuńJaki cudniasty!
OdpowiedzUsuńciekawy :)) ale nie wiem czy bym go chciała :)
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się baardzo ;)
OdpowiedzUsuń+ obserwuję
chyba mi się nie widzi ;) ja zbyt tradycjonalna i nudna jestem :P
OdpowiedzUsuńMasz piękne dłonie i paznokcie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie efekty na paznokciach, choć w przypadku Flormar szkoda, że czerń drobinek ginie pod niebieską warstwą i robi się szarawa. Chyba jednak wolałabym pomalować paznokcie niebieskim lakierem i położyć na niego jakiś top coat z takich drobinek. Wtedy czarny kolor zostałby zachowany i ładnie kontrastowałby z jasnym tłem.
to samo chciałam napisać :)
Usuńciekawy jest :)
OdpowiedzUsuńDość ciekawie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńpiękne paznokcie, ale ten lakier nie podkreśla ich długości. Mam wrażenie, że je oszpeca. Kolor jest ok, ale te drobinki wyglądają niechlujnie... szczególnie te duże... Gdyby to był top coat z drobinkami efekt byłby zupełnie inny bo byłyby one bardziej błyszczące i bardziej widoczne
OdpowiedzUsuńale fajne! pierwszy raz takie widze, bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńJakiś taki dziwny jest ...
OdpowiedzUsuńPiękny błękit:). W sierpniu byłam w Budapeszcie i przywiozłam ze sobą trzy z nich (szary, różowy i zielony) ale niebieskiego akurat nie i żałuję... Jest ekstra;)
OdpowiedzUsuńJą się ostatnio zakochanym w takich majowych pakietacc, ale tę szesciany uważam za too much. No I wybacz ale uważam że ten zimny szaroniebieski kolor gryzie się z twoim ciepłym kolorem skóry
OdpowiedzUsuńMiało być w makowych lakierach
Usuńw buteleczce podoba mi się bardziej niż na paznokciach, może zmieniła bym zdanie gdyby większy brokat nie odstawał :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa zima na paznokciach.
OdpowiedzUsuńWidocznie jestem dziwolągiem bo mi się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńEfekt mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKwestia tego, jaki kształt mamy płytki :) u Ciebie mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńBez tych większych dziabągów byłby idealny! A paznokcie masz piękne! :)
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńFajny efekt :) wolę bardziej zdecydowany kolor, ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńHeksy bym wywaliła, ale takie lakiery w stylu polka dots są fajoskie :-)
OdpowiedzUsuńa ja musze przyznać że bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńe tam, te lakiery są świetne :D a w Pl są już dostępne :)
OdpowiedzUsuńNo me gusta, niestety :/
OdpowiedzUsuńbrzydal jakich mało fuj fuj fuj ale pazurki piękne
OdpowiedzUsuńniestety nie przypadł mi do gustu ;/
OdpowiedzUsuńMi się podoba, jest taki inny :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo nie dla mnie - zazdroszczę jednak kształtu płytki - dawaj na czerwono, jak człowiek i się nie wygłupiaj ;)
OdpowiedzUsuńach! muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: martabeauty.blogspot.com